Last updated on 7 grudnia 2020
Wyobraźcie sobie, że jesteście bardzo chorzy
Spędzacie w łóżku nie tydzień, dwa.
Ale miesiące i lata.
Choroba sprawia, że jesteście zależni od innych i macie zaledwie tyle sił, by odwrócić głowę na poduszce. Pewnego dnia budzicie się w nocy i słyszycie dziwny dźwięk. Jakby ktoś bardzo, bardzo mały chrupał seler naciowy. I po chwili uświadamiacie sobie, że słyszycie jak ślimak, którego dostaliście od sąsiadki i który mieszka w terrarium, je sałatę.
„The Sound of a Wild Snail Eating” Elisabeth Tova Bailey to niezwykła książka
Pokazuje chorobę, ale przez pryzmat… pasji, a czytelnik dowiaduje się więcej o ślimakach jako takich, więcej o osobniku mieszkającym w terrarium, niż samej o chorobie autorki.
Ale o samej Elisabeth Tova Bailey – o człowieku – dowiadujemy się wiele. O tym jak znosi słabość, taką słabość, że jedynym zwierzęciem, które „jest dla niej ok”, które może nie tyle znieść, co zaakceptować w jej słabości – jest ślimak.
Autorka pokazuje rodzącą się fascynację ślimakiem, który trafił do niej przez przypadek i który z nią został, a następnie opisuje wygasanie tejże fascynacji – wszystko w rytm jej rosnących sił i powiększającej się rodziny zwierzaka.
Jest to ciekawa i bardzo subtelna obserwacją psychiki i tego, jak działa w sytuacjach granicznych.
No i mamy twarde, biologiczne, naukowe fakty o ślimakach
(po smokach to moje ulubione zwierzęta, proszę się nie śmiać!). Ich historia gatunkowa, biologia, rozród, ekologia. Co jedzą i gdzie mieszkają? Co lubią? Wiecie, że to jedyne zwierzęta, które czują zapach wapnia, pierwiastka?
A, i wiecie, czemu drań tak chrupał? Bo ma ponad 2,5 tyś „zębów”. Oto, dlaczego!
Książki nie wydano po polsku, ale wpiszcie w Google „The Sound of a Wild Snail Eating” movie a znajdziecie przynajmniej fragmenty nagrodzonego krótkometrażowego filmu o ślimakach w reżyserii autorki książki, Elisabeth Tova Bailey.
Ślimak ze zdjęcia mieszka pod moim blokiem.
Be First to Comment