Lubię biografie zwłaszcza te dobrze napisane, porządnie udokumentowane, w których autor pozwala mówić świadkom epoki, dokumentom pisanym i kulturze materialnej, a nie pcha się na pierwszy plan z jego własnymi przemyśleniami i zbędnym psychoanalizowaniem. Muszę przyznać jednak, że nie czytałam żadnej książki Anne Edwards, prócz tej, o której chciałabym dziś opowiedzieć, prócz „Matriarch: Queen Mary and the House of Windsor”. Ale muszę przyznać, że nie jest to zła biografia. Dlaczego sięgnęłam po tę książkę? Kim była ta cała królowa Mary? No właśnie.Kilka biografii pióra Edwards zostało przetłumaczonych na polski, to…
Monika Lech - o książkach i pisaniu. Moje motto (za M. Twainem): Get your facts first, and then you can distort them as much as you please