Messenger od mojej wydawczyni nie był specjalnym zaskoczeniem, rozmawiamy dość regularnie i to nie tylko o książkach. Treść była częściowym zaskoczeniem: Ta część o zadaniu była normalna. Wydawca „zadaniuje” autora, autor – wydawcę. Ale fakt, że moje książki znalazły się na „przyjaznym dysku internetowym”, gdzie gryzonie podawały je sobie z norki do norki, lekkim zaskoczeniem był. Wiecie, to z jednej strony dowód, że „Droga Smoka” ma czytelników i zdobywa nowych – to cieszy. Z drugiej jednak to straszne, bo chciałabym móc – jak każdy normalny człowiek – zarabiać na tym,…
Monika Lech - o książkach i pisaniu. Moje motto (za M. Twainem): Get your facts first, and then you can distort them as much as you please