Na początek anegdota Jest rok… no, powiedzmy jest druga połowa lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Biblioteka publiczna w jednym z miasteczek Małopolski, nie w Bochni, licealistka przychodzi po książkę. Dialog rozgrywa się między nią, a bibliotekarką. L: Dzień dobry, czy jest Diuna Franka Herberta? B. myśli. L: Książka wyszła w 1985… B. wychodzi. Wraca. L. czeka. B: Nie Frank Herbert, tylko Zbigniew Herbert, dziecko drogie, i nie ma takiego wiersza w jego twórczości. L: Ale… B. Czy ty nie powinnaś czytać lektur, dziecko? L. wychodzi, pokonana przez system. Przyznam się od…
Monika Lech - o książkach i pisaniu. Moje motto (za M. Twainem): Get your facts first, and then you can distort them as much as you please